Le Petit Marseiliais - odżywczy krem do rąk z Masłem Shea, Olejkiem Arganowym i słodkimi Migdałami.

Wiem,że odpowiednie nawilżanie dłoni jest bardzo ważnym etapem w pielęgnacji,które przeciwdziała starzeniu się skóry.Szukam kremu po którym moje dłonie nabiorą młodzieńczego wyglądu przy czym nie będą tłuste a raczej bardzo dobrze nawilżone przez wiele godzin.Małe wyzwanie dla Le Petit Marseiliais,zaczynamy.



Kierując się opisem producenta i zawartymi kompozycjami trzech składników :Masło Shea - odżywia i nawilża,Olejek Arganowy  - wygładza oraz wspomagające wszystko Migdały, można by stwierdzić,że krem będzie moim odkryciem tego roku i Best Friend Ever.Niestety nasza przyjaźń nie przetrwała próby i czas się rozstać.

Mimo tego,że jego zapach jest niezwykle otulający i przyjemny dla nosa,szybko się wchłania to nawilżenie jest krótkotrwałe.Mam wrażenie,że zawarta w składzie na drugim miejscu parafina oblepia moje dłonie nie dając przeniknąć fantastycznym składnikom w ich głąb,szkoda.

Krem ma super konsystencję,lekka przypominająca mleczko,niezwykle przyjemna.

Wspomniany słodziutki zapach migdałów pozostaje na dłoni przez dłuższy czas co mi się ogromnie podoba,uwielbiam takie słodkie nuty.

Mega poręczne opakowanie które zmieści się w każdej torebce.Idealny na wyjazdy.

Dlaczego więc nie może być lepiej?:(

Bardzo mi przykro,że krem nie zrobił nic dobrego dla moich dłoni.Używałam go systematycznie dzień w dzień przez ponad miesiąc i nic,zero,nada.Resztki zawarte w opakowaniu stosuję na stopy i tu spisuje się całkiem ok:D.

Nie mogę do końca powiedzieć,że jest to bubel jednak moje ręce są zbyt wymagające na tego typu produkty i muszę szukać dla nich coś extra.

Znacie ten krem? Jakie kremy do rąk polecacie? Miałyście/mieliście jakiś kosmetyk Le Petit?