Najgorszy kosmetyk do demakijażu ever! - Lirene,płyn micelarny ultra - nawilżający.
Rola demakijażu w mojej pielęgnacji jest kluczowa i bardzo istotna.Wybieram najczęściej płyny micelarne nie jakieś żele czy mleczka.Jednak gdy mam okazję przetestować coś nowego to oczywiście korzystam z takiej możliwości.Płyn micelarny Lirene jest jednym ze słabszych kosmetyków do demakijażu jakie miałam możliwość używać, jest to moje pierwsze i ostatnie spotkanie z tym produktem.
Jak wiecie lub nie,jestem ogromną fanką płynu micelarnego Garnier o którym pisałam już jakiś czas temu /klik/.Moja opinia na jego temat jest w dalszym ciągu taka sama.Zapytacie "Po co w takim razie zmieniać coś co Ci odpowiada i szukać czegoś nowego?".
Płyn micelarny Lirene trafił w moje posiadanie całkiem przypadkiem,gdy moja siostra chciała go wyrzucić po niezbyt miłym bliższym poznaniu.Bardzo nie lubię wyrzucać dobrych kosmetyków,więc "adoptowałam" płyn aby z czystej ciekawości przekonać się czy jest on rzeczywiście taki fatalny i koszmarny?.Zdecydowanie jest!
400ml produktu zamknięte w bardzo solidnym plastikowym opakowaniu o bardzo delikatnym,świeżym i lekko kwiatowym zapachu.Nie jest duszący a bardzo przyjemny dla nosa.Na tym atuty micela się kończą.
Demakijaż tym płynem jest lekko mówiąc, problematyczny.O ile makijaż twarzy schodzi całkiem ok o tyle oczu to jakaś katastrofa.
Po pierwsze nie zmywa wodoodpornego produktu - tusz Este Lauder został nieruszony,L'oreal - Feline rozmazany i zglutowany w małe kuleczki.
Po drugie jest strasznie silny dla oczu.Piecze niemiłosiernie a ja posiadaczką mega wrażliwych okolic oczu nie jestem.Strach pomyśleć co czułyby osoby z takim problemem.
Po trzecie,niby jest ultra - nawilżający a mnie po nim piecze cała skóra i robi się czerwona.Czy tylko skóra słonia przetrwałaby takie reakcje?.
Rewelacji brak i sama nie wiem co w tym przypadku zrobić z resztą micela?.Dajcie znać jeśli macie jakieś pomysły na jego wykorzystanie?
Mogę Wam tylko zdradzić,że dwa płyny micelarne mam w planach jeszcze przetestować,mowa o:L'Oreal oraz Sylveco,są one od dawna na mojej liście zakupów a opinie na ich temat rewelacyjne!,jest szansa że nie kupię kota w worku.
Znacie ten ultra - nawilżający płyn micelarny Lirene? Używacie jakiegoś kosmetyku Lirene? Jakie są Wasze ulubione micele? Czym zmywacie makijaż płynem,żelem czy mleczkiem?
O nie, na pewno po niego nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńLirene tak jak i Soraya to takie kiepskie średniaczki...
Dobrze,że ostrzegasz również przed inna firmą:)
UsuńMam ten taki dwufazowy płyn micelarny z Lirene, z bodajże olejem rycynowym, i raczej średnio radzi sobie z demakijażem oczu, ale nie podrażnia i nie szczypie w czy czy skórę w ogóle, więc może u Ciebie by się sprawdził ;).
OdpowiedzUsuńTej drugiej wersji nie miałam i raczej nie zamierzam ryzykować:)
UsuńO ile toniki Lirene naprawdę bardzo lubię to niestety wszystkie micele robią mi pandę i szczypią w oczy :(
OdpowiedzUsuńKurcze,szkoda bo u mnie jest identycznie z micelem:(
UsuńJa mam akurat wrażliwe oczy. Często szczypią, łzawią - nawet na mocniejszy wiatr i mróz. Podejrzewam, że przetarcie oczu tym płynem do demakijażu skończyłoby się źle. Nie mam w sumie swojego ulubionego płynu do demakijażu, bo większość sprawdza się dobrze i w sumie co chwilę coś nowego wpada do testowania. No i produkty cały czas się zmieniają :)
OdpowiedzUsuńW takim przypadku płyn zdecydowanie odradzam:)
UsuńZgadzam się ! ten micel to jakieś nieporozumienie ;/
OdpowiedzUsuńTy też miałaś z nim takie przeżycia?
UsuńO nie, nie, nie. Pieczenie i słaba skuteczność to dla mnie cechy dyskwalifikujące płyn. Smutno mi, bo natknęłam się na bardzo skuteczny płyn micelarny Evree, ale piecze tak, że o matko. Garniera bardzo lubię, teraz używam niebieskiej (nawilżającej) Bielendy i przyjemnie mi się jej używa!
OdpowiedzUsuńBielenda ostatnio mnie zaskakuje pozytywnie i przekonuję się do niej coraz bardziej:D
UsuńMam oba płyny, które chcesz przetestować bierz Sylveco :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie za polecenie!:)
UsuńCholerka też się z nim nie polubiłam ;P
OdpowiedzUsuńNo niestety porażka troszkę.
UsuńAle Ci podpadł :-D Aż żal nazwać go bublem, bo to obraza dla innych bubli :-D Płyn micelarny to u mnie podstawa, zawsze od niego zaczynam zmywanie pierwszej warstwy makijażu. Później idą w ruch olejki lub balsamy. jednak od micela wymagam aby bez zarzutu pierwszą warstwę zmył :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie,więc nie rozumiem czemu jest taki słaby,na dodatek z moją skórą też się nie lubi.
UsuńU mnie żaden kosmetyk z tej firmy się nie sprawdza. Jak tylko widzę stoisko z Lirene, to omijam je szerokim łukiem. Też kiedyś miałam taki płyn micelarny i sprawdził się u mnie okropnie..
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie zawiedzionych.Jeśli chodzi o Lirene to ja bardzo lubię ten balsam brązujący pod prysznic:)
UsuńNie wiem dlaczego ten plyn tak roznie dziala! U mnie naprawde sie sprawdza i jestem w szoku ze jest tak duzo osob ktore jak ty twierdza ze bardzo szczypie w oczy i podraznia skore :o ale nie jestes jedyna bo czytalam wiele takich opini ;)
OdpowiedzUsuńLila serio u Ciebie się tak super sprawdza?To extra,dobrze że chociaż Ty jesteś zadowolona:)
UsuńNaprawde jest super :) a Garniera różowego kochałam od dobrych kilku lat :) a ten przebija go, bo o wiele lepiej zmywa makijaż :)
UsuńU mnie także sprawdza się super :) Super radzi sobie z makijażem, nie powoduje zaczerwienienia... mam bardzo wrażliwe oczy, ale u mnie nie powoduje szczypania O_o Co do nawilżenia... skóra jest u mnie odświeżona i dobrze oczyszczona :) Córka także stosuje ten płyn i jest bardzo zadowolona... Więc tym bardziej jak Lila jestem zadziwiona ;)
UsuńCzytam dziś drugi post na temat czegoś nawilżającego od Lirene, które z tym nawilżeniem totalnie nie ma nic wspólnego :D
OdpowiedzUsuńPrzecież to jest jakaś masakra! :)
Ja póki co nie mam zamiaru kupować nic z Lirene mimo balsamu brązującego który jest super.
UsuńNie znam i za pielęgnacją Lirene nie przepadam.
OdpowiedzUsuńA widziałaś, że teraz w Rossmannie jest różowy Garnier w butli 700 ml , coś za około 18 zł?
Serio? czadowo,dzięki za cynk! Muszę wpaść do Rossmanna w takim razie.
UsuńZ pewnością będę go unikać:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie!:)
UsuńDobrze, że przed nim ostrzegasz :D U mnie bezapelacyjnie ulubieńcem jest lipowy płyn od Sylveco :)
OdpowiedzUsuńMam do na liście:D.I z pewnością się skuszę:)
UsuńNie używałam i już na pewno nie użyje ;)
OdpowiedzUsuńJa akurat za marką Lirene nie przepadam, więc nawet nie zwróciłabym uwagi na ten płyn. Ale używałam tego z Sylveco i faktycznie jest rewelacyjny. Polecam! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie:).Czyżby Sylveco przebił Garnier?:)
Usuńjeśli nie pokonuje makijażu wodoodpornego to neistety u mnie się nie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńW żaden sposób nie zmył tuszu wodoodpornego.Ba,nawet go nie ruszył;/
UsuńUżywałam go- dla mnie lipa ;)
OdpowiedzUsuńTeż było tak słabo?Kurcze,jakaś porażka.
UsuńByłam bardzo ciekawa jak Ci się sprawdził, ponieważ mam swój na wykończeniu ;) Jestem podobnego zdania; )
OdpowiedzUsuńMałgosiu to super,że u Ciebie się sprawdził.Moja sera i niestety efekty końcowe mówi mu stanowcze "Nie"
UsuńSłyszałam już parę razy, że lepiej go unikać. Ewidentnie coś poszło nie tak.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie coś poszło nie tak.Zapach może świadczyć o tym,że jest bardzo delikatny a z kontaktem ze skórą takie niespodzianki.
UsuńTeż się z nim nie polubiłam :/ A teraz na topie jest u mnie Garnier ;)
OdpowiedzUsuńU mnie również póki co wygrywa,ale dziewczyny polecają zakup Sylveco więc z pewnością będą zmiany:)
Usuńmakijaż zmywam płynami micelarnymi, najbardziej mi odpowiadają. miałam tego micela z Lirene i miło go wspominam.
OdpowiedzUsuńCieszę się,że u Ciebie się sprawdził bo u mnie jak widzisz troszkę kiszka
UsuńŁączę się z Tobą w bólu, bo mi właśnie też trafił się płyn micelarny - bubel. Co prawda trochę inna marka, bo Mincer Pharma, aczkolwiek działaniem przypomina ten, opisany przez Ciebie. Chcę go już zużyć i sięgnąć po coś innego, bo męczę się z nim strasznie.
OdpowiedzUsuńKurcze teraz sama nie wiem co z nim dalej zrobić:(
UsuńUuu strasznie słabo :/ ja obecnie używam płynu micelarnego z Biolaven i jest bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńPłyn kojarzę:) i z pewnością kupię micel właśnie Sylveco:)
UsuńNoszę soczewki i mam wrażliwe oczy, więc płyn, który je podrażnia jest u mnie od razu skreślony - po ten na pewno nie sięgnę. Jak na razie najbardziej lubię sięgać po różowego Garniera, ale z płynami lubię akurat eksperymentować :)
OdpowiedzUsuńRóżową wersję bardzo lubię i póki co inne płyny przy nim to średniaki.
UsuńMiałem i jest niezły :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie,że u Ciebie się sprawdzał.Czy to znak,że moja skóra jest aż tak wymagająca?
UsuńA ostatnio miałam ochotę go wypróbować :o Jeśli piecze, a nie masz bardzo wrażliwych oczu, nawet nie chcę myśleć co byłoby u mnie.
OdpowiedzUsuńNiestety piecze,szczypie trochę nie za miłe uczucie:(
UsuńNie ma nic bardziej rozczarowującego od kosmetyku, który zawodzi. Najgorzej jest wtedy, gdy u innych się na przykład sprawdza a nam szkodzi i nie wiemy czy coś jest nie tak z nami czy z produktem ... :) Grr. Markę Lirene lubię, ale zauważyłam, że zaczęli strasznie dywersyfikować swoje produkty, wycofali to co było dobre i się sprawdzało, wprowadzając wiele "dziwadeł". Najwyraźniej taka strategia marki, zobaczymy jak to się będzie miało w dłuższym okresie ;)
OdpowiedzUsuńPS. Płyn micelarny, brzozowy z Sylveco polecam z czystym sumieniem :)).
Dzięki Kochana za polecenie płynu z Sylveco w razie czego będę miała na kogo złożyć jeśli się nie sprawdzi,tfu,tfu:)
Usuńnawet nie zaryzykuje z zakupem:)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się,nie warto ryzykować:)
Usuńniestety nie znam:P
OdpowiedzUsuńKochana może to dobrze:)
UsuńDość przekornie lubię negatywne recenzje, bo mam pewność, że są szczere :D
OdpowiedzUsuńNikt nie powiedział,że chwalone nie są szczere:)
UsuńMiałam z tej serii żel myjący i sprawdził się naprawdę fajnie. Ale po micel nie sięgnę ;P Różowego Garniera uwielbiam i tego z olejkiem również :)
OdpowiedzUsuńMicel Garniera jest moim dotyczasowym ulubieńcem:)
UsuńNa szczęście go nie miałam i poznawać nie zamierzam.
OdpowiedzUsuńDobry wybór:)
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził. Skoro piecze w oczy, to z pewnością go nie wypróbuję :(
OdpowiedzUsuńNiestety!.Trochę jestem zawiedziona i rozczarowana
UsuńNie miałam go i jakoś nigdy nie mnie kusił. Zostaw go sobie do czyszczenia kosmetyków kolorowych tzn. opakowań np. paletek cieni :)
OdpowiedzUsuńOoo dobry pomysł i w sumie dałaś mi inny, na czyszczenie nim pędzli:D
UsuńCałe szczęście, że go nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że powstają takie posty "ostrzeżenia" :D Ale szkoda mi Twoich oczu :(
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, będę omijać szerokim łukiem, bo wypali mi oczy :P Szkoda, że przetestowałaś to na sobie
OdpowiedzUsuńU mnie ich produkty do demakijażu w ogóle się nie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńMoja przygoda z tym produktem również nie należała do przyjemnych. Podraznial oczy niemiłosiernie, a i z makijażem radził sobie średnio 😕
OdpowiedzUsuńDobrze, że do Ciebie zajrzałam, bo chciałam go kupić! Teraz zdecydowanie się rozmyśliłam. Uwielbiam Garniera i jednak przy nim zostanę :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń