Kolorowy "Tatuaż" w odcieniu Creme De Nude od Maybelline

Color Tatoo, kto o nich nie słyszał ten gapa i musi to jak najszybciej nadrobić!Podejrzewam jednak,że chyba każdemu gdzieś ta nazwa się przewinęła!.Gama kolorystyczna kremowych cieni co raz szerzej się rozrasta a opinie o nich są wprost świetne!.Bardzo długo czekałam na kolor Creme De Nude biegając co chwilę do Drogerii i wypatrując swojej ofiary do testów.Wreszcie się pojawił i dorwałam go na promocjach w Rossmannie.

Bardzo często prównywany do Mac-a którego koszt to ok 90zł a tutaj mamy świetny niemalże identyczny produkt za ok 30zł i sto razy bardziej dostępny:).Więc ja pytam po co przepłacać i zdzierać na darmo buty w poszukiwaniu czegoś droższego?

Kremowy,matowy "Tatuaż" jak sama nazwa wskazuje jest w kolorze Nude,czyli bardzo jasnego beżu.Idealny do wyrównania koloru powieki lub jako baza pod cienie.Wygląda świetnie nakładany zarówno palcem jak i pędzlem.

Małe porównanie z kolorem i bez.

Same oceńcie czy nadaje się jako baza?.Dla mnie z pewnością podbija kolory i sprawia,że cienie trzymają się lepiej i dłużej.Poprzednie bazy typu Gosh,Artdeco czy Essence nie sprawdzały się tak dobrze jak maleńki cukiereczek:).

Nie znalazłam żadnych minusów podczas użytkowania.Nie zbiera się w załamaniach,jest trwały i po prostu świetny!.Z tej kolekcji mam jeszcze kolor Vintage Plum (97) jest idealny jako samodzielny cień do szybkiego makijażu.W porównaniu do Nude,Plum jest ciut gorzej napigmentowany i trzeba nałożyć kilka cienkich warstw aby kolor był bardziej widoczny i intensywniejszy.Co nie zmienia faktu,że jego też bardzo lubię.

Znacie Color Tatoo?.Jakich kolorów używacie? Jakie polecacie?

Pomóżcie!Wiecie może co się dzieje,że notka nie wyświetla się normalnie a jedynie tytuł?