Od czego zacząć swoją przygodę z aktywnością fizyczną?
Z aktywnością fizyczną w moim przypadku bywało różnie,od wzlotów po upadki i tak naprzemiennie.Zaczynałam jak większość od Ewy potem była Mel B,Jillian Michaels i masa innych programów,które porywały mnie na matę tylko do pewnego momentu.Obecnie od ponad miesiąca ćwiczę regularnie a co mi pomogło w wytworzeniu tego nawyku?,o tym dowiecie się z dzisiejszego posta.
Kto nie słyszał o "Fit eksperymencie z Sportsmamą ręka do góry? Całe 21-dniowe wyzwanie polega na tym,że codziennie przez 5 dni wykonujemy plan treningowy,które znajdziecie albo na FB Oli,albo na kanale YT,który podlinkuję Wam na koniec.
Co najlepsze jest w tym eksperymencie? Że trwa tylko 8 minut,no dobra z rozgrzewką 10 i wykonujemy go w miarę możliwości z rana.Ja zazwyczaj zaczynam o 9-10 i mam spokój na resztę dnia.
Oczywiście jeśli mój całodniowy grafik nie jest napięty to dokładam ćwiczenia na daną partię ciała.
Dla mnie to idealny czas i opcja aby obudzić organizm do życia i napędzić go do działania.
Ktoś z Was z pewnością pomyśli "8 minut?przecież to nic nie da?".Uwierzcie,da,da!. Te niepozorne ćwiczenia w kolejnych dobach dają tak popalić,że uda i tyłek bolą przez najbliższe kilka dnia i początkowo naprawdę ciężko jest wytrwać.Warto jednak zacisnąć zęby i "cisnąć" dalej a efekty choć małymi kroczkami z pewnością się pojawią.
Dlaczego warto wziąć udział w tym wyzwaniu?
- Nic nie tracisz a możesz zyskać,więcej energii na resztę dnia
- Zwiększasz poczucie własnej wartości,Twoje ciało choć w minimalnym stopniu zaczyna się zmieniać a zadyszka staje się mniejsza.
- Idealnie dobrany czas dla zapracowanych i zabieganych,którzy chcą zrobić coś ze swoim ciałem,zdrowiem i kondycją.
- Budujesz samodyscyplinę i nowy nawyk
- Świetny początek dla osób,które zalegiwały kanapę przez długi czas a chcą zacząć jakąś aktywność
- Poczujesz,że wreszcie robisz coś dla siebie,chociaż w najmniejszym stopniu.
I pamiętaj! Początki zawsze są trudne,ale nie poddawaj się.Warto brać przykład z dzieci uczących się chodzić.One mimo upadków,brną do celu aż wreszcie biegają jak szalone i ciężko za nimi nadążyć:)
Czy wykonam wyzwanie Oli jeszcze raz?
Oczywiście,że tak! Dodając,tak jak wspominałam inne ćwiczenia o ile oczywiście czas pozwoli,jednak bez zbędnej spiny czy nacisku.
Jeszcze dużo pracy przede mną,ale samozaparcie i wiara we własne możliwości dodaje skrzydeł,tym razem zawalczę do końca o samą siebie:).
Pierwszy dzień treningu :)
Wzięłyście udział w tym eksperymencie lub macie zamiar to zrobić? Ćwiczyliście z Olą kiedykolwiek? Aktywność fizyczna jest Wam obca czy uprawiacie ją regularnie?
Mi raczej aktywność fizyczna jest obca. Zawsze sobie obiecuję, że w końcu wezmę się za to, ale jakoś słabo mi to wychodzi :(
OdpowiedzUsuńJa miałam identycznie,do czasu aż kurtki i jeansy zrobiły się jakieś skąpe:)
UsuńPierwszy raz spotykam się z tym wyzwaniem. A ćwiczę różnie... czasem regularnie przez pół roku, a czasem mam przestój
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam,ale w nowym roku czeka mnie sporo rodzinnych imprez i to chyba zmotywowało mnie najbardziej:)
UsuńJa przy małym dziecku mam bardzo dużo aktywności fizycznej, zwłaszcza teraz jak uczy się chodzić ;)
OdpowiedzUsuńOoo tak,przy takim małym odkrywcy można nogi pogubić,pamiętam jak to było u mojego synka:)
UsuńJa każdego dnia biorę się za siebie, tak już minęło łooohohohoh.. :P
OdpowiedzUsuńHehe Kochana widocznie nie jest tak źle,skoro nic Cię jeszcze nie zmotywowało;)
UsuńOd chęci ;p
OdpowiedzUsuńDokładnie!.Chęci to podstawa na równi z motywacją:)
UsuńMuszę spróbować. Tyle czasu to chyba znajdę, a muszę się w końcu ruszyć...
OdpowiedzUsuńKochana ja bym dała oj duuużo żeby wyglądać tak jak Ty!:)
UsuńFajnie, że to zajmuje tak mało czasu!
OdpowiedzUsuńDużo lepiej brzmi 8 minut niż 30:)
Usuńkiedyś ćwiczyłam regularnie..zaczynałam od Mel B - polecam..;)
OdpowiedzUsuńa teraz już mam za mało czasu na to :(
Natłok obowiązków to faktycznie ciężka sprawa,ja mimo wszystko staram się chociaż robić te 8 minut.Mel B bardzo lubię,trening pośladków daje w kość:)
UsuńJa obecnie nadwyrężyłam nogę podczas biegania i choruję już tydzień, kuleję nie mogę ujść długiego odcinka a gdzie tutaj myśleć o bieganiu ;/ niestety kontuzje bywają i dopadają ! W domu przy macie jeśli już to wybierałam treningi z Ewą Chodakowska i Tiffany :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję i życzę szybkiego powrotu do formy!.Faktycznie ćwiczenia na boczki Tiffany to jeden z lepszych filmików.Ewki mam kilka ulubionych treningów jednak sięgam po nie tylko od święta:)
UsuńPrzydatne rady dla początkujacego ;) pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńod marca chodze z kumpela regularnie na zumbe i dance :) nie wyobrazam sobie teraz zycia bez cwiczen
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to znaleźć coś dla siebie co zacznie sprawiać radość:)
UsuńMoim zdaniem, właśnie takie 10 minut dziennie na początek jest idealnie :) Bo jak nagle zaczniemy ćwiczyć codziennie po 1h to szybko nam się odechce :)
OdpowiedzUsuńPewnie!.Ja miałam taki czas,że 40 minut codziennie to był mus,po dwóch tygodniach poddałam się.Narzuciłam sobie zbyt wysokie tempo i niestety efektem było zniechęcenie:)
UsuńPróbuję wziąć się za regularne ćwiczenia, ale zawsze znajdę coś ciekawszego do roboty :D Chyba najwyższy czas to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńO tak,ucieczka od ćwiczeń i czynności,które do końca nie sprawiają nam przyjemności zawsze idą na drugi plan.Za czasów szkoły zawsze była to nauka:)
UsuńWłaśnie zaczynam przygode z ćwiczeniem :)
OdpowiedzUsuńPoKlikasz w linki w nowym poście bede wdzięczna:)
Życzę powodzenia w ćwiczeniach.
Usuńnie słyszałam o tym eksperymencie, ale sama niebawem wracam na siłownie, bo muszę zadbać o kregosłup no i wkoncu zarzac zrzucac wage, bo coraz gorzej ze mna...
OdpowiedzUsuńU mnie to samo,lustro pokazało i centymetry pokazywały o wiele więcej niż myślałam,więc przestałam narzekać i coś działam,cokolwiek:).Życzę powodzenia i wytrwałości na siłowni,trzymam kciuki!
UsuńSuper wpis! Ja właśnie próbuję zacząć ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości bo na początku ona najbardziej się przyda:)
UsuńHmm od zejścia z kanapy spod miękkiego, ciepłego koca ;) Jesienią jest jeszcze trudniej się zmobilizować ... ;)
OdpowiedzUsuńHihihi o tak kocyk,podusia i mięciutkie łóżko są jak magnes:)
UsuńJa niestety mam problemy z systematycznością. Przez chwilę ćwiczę systematycznie, a później zapominam o ćwiczeniach na długie tygodnie :(
OdpowiedzUsuńJakbym słyszała siebie.Jednak do pewnego momentu,aż dupka zaczęła ledwo wciskać się w jeansy,to był mój punkt krytyczny;)
UsuńNie znam dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńDla mnie 8 minut aktywności to mało z jednego prozaicznego powodu - mam pracę siedzącą. Skoro więc siedzę na tyłku dobrych kilka godzin dziennie to przynajmniej na ćwiczeniach chcę się rozruszać :) Niekonicznie stawiam na jakieś wyjątkowo intensywne. Mimo niewielkiego spalania kalorii pokochałam...jogę :) I ćwiczę ją chętnie, dość długo i regularnie. Kiedy mogę i mam ochotę - idę na intensywniejsze zajęcia lub na baaaardzo długi spacer z J. :)
Fajnie,że znalazłaś coś dla siebie!Ja kiedyś próbowałam jogi,ale to zdecydowanie nie moja bajka:)
Usuń8 minut brzmi kusząco :D Mój wewnętrzny leniwiec mógłby na to przystać :D
OdpowiedzUsuńMój się przełamał może i Twój odpuści:)
Usuńja marze o orbitreku
OdpowiedzUsuńJa miałam i wiesz co? Mój zapał trwał kilka miesięcy potem hmm jakoś zapał opadł:)
UsuńĆwiczę regularnie, zaczynałam od Ewy Chodakowskiej, teraz jestem min 3 razy w tygodniu na siłowni. I zauważyłam, że po tych kilku latach ćwiczę, bo wiem, że to jest dobre dla mojego zdrowia, mniejsza o to, jak wyglądam :-) A Oli niestety nie znam... :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mnie chyba Ewa jako pierwsza pchnęła aby podnieść dupkę z kanapy potem jakoś samo poleciało.Ola to taki szybki trening żeby sumienie nie gryzło,że tylko narzekam a nic nie robię ;)
Usuń