Estee Lauder Little Black Primer - a mogłeś być idealny!.
Z kosmetykami Estee Lauder mam różne doświadczenia i albo je pokocham albo totalnie znienawidzę.Dzisiejszy bohater wpisu jest kosmetykiem,którego do końca nie potrafię rozgryźć,z jednej strony go uwielbiam a z drugiej jest w nim coś co mnie totalnie wkurza.Jeśli chcecie dowiedzieć się na jego temat troszkę więcej zapraszam niżej:).
Po przykrych doświadczeniach ze słynnym podkładem Double Wear postanowiłam wypróbować coś totalnie innego.Padło tym razem na miniaturkę bazo - tuszu,którą można używać na dwa sposoby:
- Samodzielny tusz
- Baza pod maskarę
Ja używałam go jako zwyczajny,codzienny tusz do rzęs i tu moje zdziwienie przerosło moje oczekiwania bo ten kosmetyk jest FENOMENALNY, z jednym małym "ale" o którym napiszę pod koniec.
(Lewa strona nie jest pomalowana,prawa z dwoma bardzo cienkimi warstwami.)
Idealny na lato,basen,spacer w deszczu,wyjątkowe okazje przy których można uronić łezkę,siłownię ,jednym słowem na każdy dzień.
Primer jest nie do zdarcia!.Próbowałam go mocniej pocierać,wzięłam w nim prysznic,porządnie ćwiczyłam a on ani nie drgnął,nawet śladu osypania nie było!.To jest niewiarygodne!
Przepiękna głęboka czerń,idealnie wyprofilowana szczoteczka,perfekcyjna konsystencja,możliwość stopniowania efektu (od delikatnego po bardziej wyraźny i mocny) i trwałość!Czyżbym trafiła wreszcie na ideał?
No,niestety nie do końca.Moje małe "ale" wynika z faktu,że tego ciorta nie mogę niczym zmyć:(.Żaden olejek,micel czy inna metoda nie działa:(.Po całej nocy z bazo - tuszem na rzęsach rano zaczyna się osypywać i zbierać w małe grudki,to jedyna metoda aby się go pozbyć.
Gdyby nie ten mały mankament z pewnością byłby to mój ukochany tusz do rzęs,tymczasem sama nie wiem co z tym fantem zrobić i czy skusić się na pełnowymiarowe opakowanie.
Używacie bazy pod tusz do rzęs? Znacie ten produkt? Macie pomysły jak się go pozbyć?
PS. Przepraszam,że ostatnio zaniedbuję Wasze blogi, postaram się wreszcie znaleźć czas i to nadrobić:)
Używałam bazy pod tusz z Clinique i rzeczywiście sprawiała że zwykły tusz stawał się wodoodporny. Ale nie dogadywała się ta baza ze wszystkimi tuszami :).
OdpowiedzUsuńChyba nie ma produktu idealnego:)
UsuńJa go zmywam albo micelarnym avene a obecnie micelarnym nutridome i nie mam problemu. :)
UsuńWytrzymały skubaniec jest, nie mam pomysłu czego użyć do jego zmycia.
OdpowiedzUsuńPróbowałam już wszystkiego i nic a nic:)
UsuńMiałam kilka baz pod tusz, ale to chyba nie moja bajka, nie widziałam niestety zbyt wielkiej różnicy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:)
Ja miałam Eveline i niestety bubel,rzęsy mi po niej wypadały
UsuńMam ten sam problem z tym Primerem, że strasznie trudno go zmyć, ale jego działanie jest boskie, rewelacyjne - nikomu go nie oddam :D
OdpowiedzUsuńDałaś radę czymś go zmyć?.Ja się męczę a efektów brak:(
UsuńDla kobiet które nie zmywają makijażu, a dokładają kolejną warstwę byłby ideałem! :D A tak na serio, to ładny daje efekt, ale raczej nie wart tego by się potem męczyć, szczególnie jak ktoś ma wrażliwe oczy ;/
OdpowiedzUsuńHehehe faktycznie dla takich hardcorowych kobiet byłby idealny,ja jednak do tego grona się nie zaliczam:)
UsuńHmm mógłby być bardziej efekt "wow" :)
OdpowiedzUsuńJeśli dodasz swój ulubiony tusz to podejrzewam,że możesz nim uzyskać satysfakcjonujący efekt:).
UsuńSuper, że taki trwały! Ale do diabła, przecież makijaż musi zostać usunięty :D
OdpowiedzUsuńDokładnie!.Sama nie wiem o czym myślała firma tworząc go:)
UsuńJak do tej pory mój Ulubieniec to Lancome Hypnose oraz L'oreal ( i to nie jeden z tej marki ).
OdpowiedzUsuńMusi być jakiś sposób być zmyć ten tusz :D
Moja siostra strasznie chwali sobie Lancome:).Ja już chyba wykorzystałam wszystkie możliwości zmycia go,ręce mi opadły:)
UsuńMoże jakiś zabójczy miks kosmetyków do demakijażu w stylu: najpierw olej, potem micel, itp? :P
OdpowiedzUsuńPróbowałam,koniec był taki,że oczy były podrażnione a na wacikach praktycznie znikoma ilość:(
UsuńNo to rzeczywiście problem jeśli ciężko go zmyć. To znaczy, że jest bardzo naszpikowany chemią. Raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńJa na składach za bardzo się nie znam.Efekt i trwałość kupuje mnie w 100% jednak pozbycie się go to nie lada problem:)
UsuńCo za trwałość, tego bym się nie spodziewała.
OdpowiedzUsuńJa również,byłam i w sumie jestem dalej zaskoczona:)
UsuńDla mnie brak możliwości pozbycia się produktu dyskwalifikuje go. Spróbuj może używać go bez bazy albo zmywać go płynem dwufazowym (marka rossmannowska daje rade z moim trudno zmywającym się L'orealem, ale potrzebne jest ostatnie oczyszczenie płynem miceralnym) albo może olejkiem pod prysznic z Isany. To drugie to ostatnia deska ratunku, bo jeśli wetrzesz w oko, może piec, jednak rewelacyjnie sprawdza się przy myciu pędzli - w sekundę wszystkie są czyściutkie. Może też tutaj się sprawdzi?
OdpowiedzUsuńTylko,że to jest własnie niby baza pod tusz a ja go używałam jak zwykłego tuszu.Próbowałam już wszystkiego i niestety ani drgnie:)
Usuńna oku wygląda przecudnie!Szkoda że ten mankament, pewnie dostawałabym szału przez to ;D
OdpowiedzUsuńNiestety a mógł być idealny:)
UsuńNa oku wygląda naprawdę ładnie - rzęsy są wydłużone, podkręcone, lekko pogrubione i najważniejsze - nie sklejone. Super, że tak dobrze się trzyma, ale fajnie, gdyby dało się go czymś zmyć :P A tak... Klapa :P Raczej nie jest to kosmetyk dla mnie :P
OdpowiedzUsuńSama mam opory co do kupna pełnowymiarowego opakowania:)
Usuńnie używam bazy pod tusz, warto się zaopatrzyć w jakiś innej firmy?
OdpowiedzUsuńPóki co testowałam te z Eveline i jej niestety nie polecam zakupu,rzęsy mi po niej wypadały:(
UsuńNie znam go i nie używam bazy pod makijaż :)
OdpowiedzUsuńKochana to jest baza pod tusz do rzęs:);)
Usuńbazy pod tusz nie używam
OdpowiedzUsuńJa miałam kiedyś Eveline i niestety po niej zaczęły wypadać mi rzęsy:(
UsuńDokładnie rozumiem, że taki mankament może być naprawdę irytujący, ale to chyba potwierdzenie reguły, że jednak ideały nie istnieją :D
OdpowiedzUsuńI chyba trafiłaś w sedno;)
Usuńja czasami używam serum eveline jako bazy pod tusz, ale takiej stricte bazy nigdy nie miałam
OdpowiedzUsuńJa jej używałam jakiś rok lub dwa lata temu i zaczęły mi po nim wypadać rzęsy.
Usuńja bym stawiala na cos dwufazowego ale nie wiem co moze dwufazowka z ziaja czy sephory
OdpowiedzUsuńNiestety Ziaja nie dała rady:(
Usuńo kurczę, faktycznie trwałość ma niezłą :D na oczach wygląda naprawdę fajnie :) jestem ciekawa, czy znajdziesz w końcu na niego sposób :)
OdpowiedzUsuńDo dnia dzisiejszego niestety nic nie działa,wykorzystałam wszystkie możliwości.
UsuńNie używam bazy pod tusz :-) Kiedyś pamiętam, był taki produkt 2 w 1 z L'oreal :-) I używałam, ale w tym momencie nie potrzebuję i uważam, że dla moich rzęs, to zbędny krok.
OdpowiedzUsuńJa bardziej tego produktu używałam jako tusz do rzęs,ale skoro za nic w świecie nie mogę go zmyć to raczej nie planuję powrotu:)
UsuńNie mam w zwyczaju używać baz pod tusz.
OdpowiedzUsuńSkoro wystarcza Ci efekt tuszy to pewnie:)
UsuńNie znałam tego tuszu dzięki wypróbuję i przy okazji zapraszam do mnie będzie mi miło jeśli mnie odwiedzisz ! :)
OdpowiedzUsuńJeśli uda Ci się do zmyć to powinnaś być zadowolona,ja jednak mam co do niego opory:)
UsuńO kurcze, a zapowiadało się tak super :D Nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie zmyć tuszu, albo jakiegokolwiek innego kosmetyku z twarzy na noc, masakra :D
OdpowiedzUsuńDokładnie!.Dlatego chyba pełnego opakowania nie będzie.
UsuńNa rzęsach wygląda bardzo fajnie, ale jeżeli nie da się go zmyć to faktycznie ciężka sprawa. U mnie praktycznie każdy schodzi przy użyciu olejku lub dwufazy z Yves Rocher.
OdpowiedzUsuńTylko czy jest sens kupować specjalnie dwufazowy olejek dla bazo - tuszu za ponad 100zł?.Ja przekonana nie jestem.
UsuńDaje bardzo ładny i naturalny efekt :)
OdpowiedzUsuńI to mi się w nim głównie podoba.Dodatkowym atutem jest możliwość stopniowania intensywności:)
UsuńSzkoda, że tak ciężko ze zmywaniem. To małe "ale" sprawia, że nie mam na niego ochoty. Lubię tusze, które są trwałe, ale jednocześnie dają się łatwo usunąć ;)
OdpowiedzUsuńPewnie,pocieranie oczu i wkurzanie się na tusz to raczej dobrze o nim nie świadczy,mimo tego że ogólnie strasznie mi się podoba:)
UsuńNigdy nie używałam bazy pod tusz. Oj słabo, że się nie zmywa. U mnie zawsze sprawdza się płyn dwufazowy Nivea.
OdpowiedzUsuń