Używałam i przestałam - Biolaven Organic, krem do twarzy na noc


Producent tego kremu większości z nas jest już z pewnością znany,chodzi o Sylveco.Moje zdanie na temat Rumiankowego Żelu już znacie a jeśli nie to zapraszam tutaj.Dziś opowiem Wam o kremie na noc,którego przez kilka tygodniu maltretowałam ale lepiej zabrzmi używałam więc,tak,tak używałam i co się stało,że przestałam?O tym niżej.




Po krem sięgnęłam z racji tego,że po pierwsze próbki,które dostałam zachwyciły mnie a po drugie moja skóra obecnie świruje i jest mega przesuszona,sama nie wiem dlaczego, więc ten krem spełniał jak gdyby wszystkie moje wymagania co do pielęgnacji i ratunku.

Moja skóra najlepiej wchłania kremy i regeneruje się właśnie w nocy,no tu Ameryki nie odkryłam:),więc sięgnęłam właściwie od razu po krem na noc, rzecz jasna.


Gdybyście mogły zobaczyć moje zdziwienie i rozczarowanie po otwarciu opakowania,od razu wiedziałybyście,że coś jest nie tak!.

W próbkach,które miałam zapach był przepiękny!!.Olej z pestek winogron pachniał tak świeżo i pieścił zmysły,że miałam ochotę wąchać go non stop.Przy pełnowymiarowym produkcie, fakt ten olej jest wyczuwalny,ale w dużo mniejszej ilości,chyba większą rolę w tym opakowaniu odgrywa olej z lawendy,który według mnie zabija cały urok kremu.

Zawiedziona,że kosmetyk nie pachnie tak jak sobie tego życzyłam nakładałam go solidnie mimo wszystko na noc,dzień w dzień aż wreszcie durnej babie zaświeciła się żarówka,że ten cały wieczorny rytuał nie ma najmniejszego sensu, bo on w żaden sposób nie likwiduje albo chociaż minimalizuje problemu.

Jak próbki działały super,tak krem słabiutko a wręcz tragicznie.


Co było z nim nie tak? Skoro kosmetyk ma nawilżać i odżywiać to tak powinno chyba być.Skucha!.

W przypadku tego kremu miałam wrażenie,że oleje zawarte w składzie zostawiają tłustą warstwę na zewnątrz a do głębszych warstw pod skórą nic się nie dostaje, więc głupotą byłoby dłuższe stosowanie go przy zerowym rezultacie.


Jeśli chodzi o konsystencję to jest ona dosyć gęsta, nie spływa z rąk.

Dla zainteresowanych skład.


Oczywiście jakoś go domęczę bo duża ilość w środku nie została,ale już wiem,że ta seria nie jest dla mnie.Moja skóra nie potrafi się z nim dogadać może chociaż dłonie spróbują:).

Znacie ten krem?Lubicie produkty Sylveco? 

18 komentarzy:

  1. próbki często rozbudzają nadzieję, a już niejednokrotnie spotkałam się z opinią, że próbki były zwyczajnie lepsze niż pełnowymiarowe opakowanie. To dość dziwne i zastanawiające. Szkoda. U mnie takimi kremowymi niewypałami cieszy się najczęściej dekolt, dłonie lub nogi.. w zależności od zapachu i konsystencji ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie z wykorzystaniem go będzie chyba podobnie:)

      Usuń
  2. Nie miałam, z Biovalen stosowałam tylko żel do mycia twarzy, który uwielbiałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę sprawdzić w takim razie:).A na jaki inny go zmieniłaś?:)

      Usuń
  3. Ja mam ale kremik na dzień lubię jego zapach :) Szkoda, że ten na noc się u ciebie nie sprawił ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Możliwe ze mialas próbeczki kremu na dzień, różnią sie niesamowicie a zarówno próbki jak i produkt mają identyczne opakowania serie na dzień i na noc:) ja używam i jestem mega zadowolona, uwielbiam zasypiać z tym zapachem...relaksuje mnie.
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu dzięki za komentarz.Niby pisało,że na noc,ale wersję na dzień może też sprawdzę:)

      Usuń
  5. Mnie też na początku zachwycił, a później zachwyt osłabł ;) Zużyłam, ale bez miłości. Teraz mam krem Vianek i lubię go bardziej, choć nadal nie jest ideałem. Najbardziej lubię krem Lynia Plum z e-naturalne (gotowiec), polecam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanotowane o kremie z e-naturalne.Bardzo często kupowałam kremy z Biochemii Urody,ale jednak one na mnie nie działają tak jak powinny.Przynajmniej mi się tak wydaje.Ostatnio testuję krem Skin UP Verony i jestem nim póki co oczarowana totalnie,pół opakowania nie ma:)

      Usuń
  6. Słyszałam już opinię,że próbka działa inaczej niż pełnowymiarowy krem Biolaven,strasznie to musi być wkurzające.Po to w końcu nabywa się próbki,żeby być pewnym zakupu.
    Robisz piękne zdjęcia,aż człowiek w kompleksy wpada :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak strasznie mnie to zirytowało,że próbka swoją drogą a pełnowymiarowy produkt swoją.Trzeba uważać niestety.Co do zdjęć dziękuję,jednak brakuje mi w nich jeszcze tego czegoś:).Może z czasem będę wiedziała o co chodzi:)

      Usuń
  7. Nie lubię takiego domęczania kremów, oj jak ja tego nie lubię! Szkoda, że kosmetyk Cię zawiódł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również bo wtedy mam świadomość,że wydany grosz idzie w błoto a nie robi tego co powinien

      Usuń
  8. a to Ci niespodzianka... chociaż i ja spotkałam się już z rewelacyjną zawartością próbek która nijak miała się do pełnowymiarowych produktów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na jaki kosmetyk też tak trafiłaś?Pamiętasz może?

      Usuń
  9. Nie miałam jeszcze nic od Sylveco ale wszystkie opinie, które dotąd czytałam były pozytywne o ich produktach, a tu taka niespodzianka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żel do twarzy polecałam z całego serca co do kremów to jak widać nie u każdego się sprawdzą:)

      Usuń

Hej! Miło mi,że tutaj jesteś:) mam nadzieję,że zobaczymy się jeszcze nie raz, buziaki Agnieszka :).