Jak mieć więcej czasu? - moja organizacja.


Jeszcze kilka lat temu w moim słowniku głównym stwierdzeniem było "Nie mam na nic czasu",dziś po urodzeniu dziecka stwierdzam,że takie stwierdzenie z mojej strony było przegięciem.Teraz gdy uczę się roli mamy wiem,że czas dla siebie jest bardzo ważny, aby nie zwariować.Dziś opowiem Wam jak mi udaje się wygospodarować choć chwilę dla siebie bez wyrzutów sumienia,że czegoś nie zrobiłam.




KALENDARZ,NOTATNIK COŚ DO PISANIA

Podstawą w moim planowaniu jest kalendarz,nie taki który mam w telefonie a stary,zwykły papierowy bez,którego nie wyobrażam sobie dnia.To właśnie w to miejsce zaglądam najczęściej w ciągu dnia i to tam zawsze znajdują się najistotniejsze rzeczy.

WSZEŚNIEJSZE WSTAWANIE

To opcja dla hadcorowców,nie dla mnie:).Jednak coś w tym jest,kiedy śpimy dłużej niestety cenne minuty a nawet godziny nam ulatują przez co dzień się skraca a lista obowiązków niestety nie.

RZECZY WAŻNE I WAŻNIEJSZE

Na mojej liście zawsze priorytetowe miejsce zajmują sprawy związane ze zdrowiem lub dzieckiem np. szczepienie,badania,wizyta u dentysty.Kolejne miejsca dotyczą zazwyczaj porządkowania w domu lub po prostu domowych zaległości.

MNIEJ ZNACZY WIĘCEJ

Pamiętam z czasów szkoły,że zawsze nauka szła na ostatni plan a gdy sprawdzian zbliżał się wielkimi krokami przerażała mnie ilość materiału jaka została do ogarnięcia i z góry zakładałam,że i tak mi się nie uda jego opanowanie.Na studiach zaczęłam codziennie robić skrócone notatki z danego działu aby mniej więcej kumać o co w nim chodzi i zapamiętać najważniejsze wyrażenia.Dziś ta metoda sprawia się świetnie gdy jestem mamą.Moja dzienna lista sięga maksymalnie czterech czynności.Wiem,że jeśli dołożę sobie ich więcej presja będzie tak ogromna,że nie zrobię tych zaplanowanych wcześniej czterech a jedynie dwie.



WYZNACZ CZASOWY LIMIT

Na daną domową czynność przypisuję sobie określoną ilość czasy np.prasowanie max 25minut. Oczywiście nie chodzę z minutnikiem i nie zerkam co chwilkę nerwowo na zegarek.Przypisuję sobie jakieś ramy czasowe i staram się ich pilnować.Próbuję wykonać daną czynność najszybciej jak się da przy tym spalając dodatkowe kalorie:).Taki sam limit można ustalić np. na naukę z danego przedmiotu,YT czy Facebook.

SKUP SIĘ NA JEDNEJ CZYNNOŚCI

Jeśli masz zaplanowany czas na coś nad czym musisz się maksymalnie skupić np.nauka wyłącz lub odnieś do innego pomieszczenia tzw.rozpraszacze np. telefon,komputer itd.Wtedy pokusa będzie mniejsza a im szybciej powtórzysz materiał z danego dnia tym będziesz miał/ła więcej czasu na przyjemności.

SPRÓBUJ ŁĄCZYĆ

U mnie wygląda to mniej więcej tak :
- Sprzątanie łazienki + pranie
- Zabawa z dzieckiem + słuchanie audiobooka

Niestety mój mały to taki burzyciel.Jak tylko wezmę do ręki książkę od razu wpada w złość,że nie jestem nim zainteresowana:)



WAŻNE ŻEBY ZACZĄĆ

Ta metoda najlepiej sprawdza się podczas ćwiczeń.Bywają dni,że nawet małym paluszkiem u ręki nie mam siły ruszyć,ale wiem,że kilogramy same nie zniknął i wtedy wystarczy,że zacznę a potem jakoś leci.

WPROWADŹ RYTUAŁ

Rytualnym dniem w mojej organizacji jest np. czwartek,jest to typowy dzień na spożywcze zakupy.Zauważyłam,że jeśli ograniczam zakupy tylko do jednego dnia wtedy kupuję mniej duparelek,które w rzeczywistości nie są mi potrzebne.Przez taki system jakaś dodatkowa suma pieniędzy zostaje w portfelu a ona przybliża nas do wakacyjnego wyjazdu.

PLANUJ WAŻNE RZECZY Z WYPRZEDZENIEM

Chodzi tu głównie o daty w których wiemy,że są ważne np. urodziny,rocznica itd.Zawsze tydzień przed lub kilka dni przyklejam sobie samooprzylepną karteczkę z tzw.przypominajką o nadchodzącym wydarzeniu.



ZNAJDŹ WAMPIRA CZASU

Takim pożeraczem w moim przypadku był Facebook i YT. Ograniczyłam odwiedzanie tych stron do maksimum a czasu o dziwo zrobiło się więcej.Jeśli już tam zaglądam to tak jak już wcześniej wspominałam wprowadzam sobie na nie limit czasowy.


KOLORY POMAGAJĄ

Mam tu na myśli wszystkie kolorowe zakładki,karteczki co tylko przyjdzie Wam do głowy.Kolor różowy bądź czerwony dotyczy bardzo ważnych spraw.Zielony - malucha itd.Wtedy wiem co,gdzie i kiedy się święci i na co powinnam zwrócić uwagę.

Samoprzylepne karteczki zawsze mam pod ręką aby zanotować to co w danym momencie mi się przypomni bo czasami i mnie dopada skleroza:)

Jaki jest Wasz sposób na zaoszczędzenie czasu? Wprowadzacie którąś metodę?


45 komentarzy:

  1. Co roku kupuję kalendarz i co roku wychodzi na to, że planuję w nim tylko przez kilka pierwszych miesięcy.. mimo to, nie mam problemu z organizacją czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę takiego zorganizowania czasu mam nadzieję,że i mój kalendarz z czasem będzie zawierał tylko najpotrzebniejsze wydarzenia:).Póki co niestety bez niego jak bez ręki:)

      Usuń
  2. Zastanawiam się kiedy ja się ogarnę i zacznę systematycznie taki organizer prowadzić :D ale i tak już łatwiej umiem się zorganizować niż kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie organizacja na kolejne dni zawsze przypada na wieczorną porę kiedy już leżę sobie w cieplutkim łóżeczku jest spokój i wtedy mogę logicznie pomyśleć co mi się uda zrobić a co mogę sobie darować:)

      Usuń
  3. Kalendarz to podstawa - jakiś niewielki, lekki, żeby łatwo wchodził do torebki, ale żebym mogła wszystko zanotować :). Wcześniejsze wstawanie zdarza mi się praktykować! Tak, to hardcore, zważywszy, że lubię pospać (czasami :D).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już Cię podziwiam i biję brawo za wcześniejsze wstawanie mnie choćby się waliło i paliło wcześniej nie wstanę niż mój maluch:)

      Usuń
  4. Zdecydowanie kalendarz się przydaje. Super, że udaje Ci się wygospodarować czas na tyle obowiązków :) Ale masz rację - gdy pojawiają się inne sprawy na głowie, ważniejsze, jak w Twoim przypadku macierzyństwo, to i tak człowiek jakoś da radę poprzez zmianę priorytetów. Sama obecnie łączę pracę w tygodniu + studia w weekendy + blog + siłownię + przygotowania do ślubu. Fakt, że codziennie wieczorem padam jak mucha, ale jest to wykonalne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Jest mi bardzo miło, że znalazłam się u Ciebie w pasku bocznym, zaskoczyło mnie to :)

      Usuń
    2. Bardzo się cieszę,że Cię pasek zaskoczył:).Pełen podziw za taką organizację czasu i samozapał ja na tak wysokich obrotach długo bym nie pociągnęła:).A jak przygotowania do ślubu?

      Usuń
    3. Ciężko jest psychicznie wytrzymać na takich obrotach, bo jednak czasem człowiek potrzebuje czasu, żeby po prostu ponicnierobić ;)) Ale na szczęście już prawie majówka ;)) A dziękuję - przygotowania do ślubu całkiem nieźle, większość już mamy, ale wiadomo jak jest - zawsze znajdą się jakieś komplikacje po drodze, szczególnie że niektóre rzeczy zamawiam przez Internet i pojawiają się niechciane przeboje :) Wielki dzień już za nieco ponad 2 miesiące :)

      Usuń
  5. Ekstra post, przeczytałam jednym tchem bo sama się interesuję tematyką organizacji własnego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dobry tekst! Świetnie to ujęłaś w punktach i masz już to naprawdę ogarnięte.
    Pamiętam jak 9 lat temu, kiedy urodziłam moją córeczkę wolny czas był dla mnie jak marzenie trudne do zrealizowania. Musiałam się uczyć jakby żyć od nowa. Każda czynność przy małym dziecku wymagało patentu, żeby w miarę sprawnie funkcjonować.
    Kalendarza nie prowadziłam, ale za to robiłam sobie notatki w zeszycie i spisywałam wszystkie rzeczy, które musze zrobić. Co prawda wiecej dopisywałam, niż odznaczałam jako zrobione, ale i tak każde przekreślenie jako wykonane dawało mi satysfakcję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak dodatkowo zrealizowane zadania których nie mamy na liście dają niezłego kopa do działania.Buziaczki dla córki😊

      Usuń
  7. Mi pomaga wcześniejsze wstawanie :) i nawet lepiej sie czuje. Zapraszam na nowy post i zachecam do obserwacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie totalnie odpada 5 minutek dodatkowych w łóżku to spełnienie marzeń 😊

      Usuń
  8. ja nauczyłam się wczesniej wstawać, ze skupianiem się na jednej rzeczy idzie mi jeszcez dosc opornie, ale mam kalendarz i spisuję sobie wszystko na cały tydzien :)pozdrawiam mame i malucha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hardcorowa kobieta z Ciebie😊☺skupianie się nie jest łatwą rzeczą ale z czasem idzie lepiej ☺

      Usuń
  9. Ważniejsze wydarzenia zapisuję w kalendarzu, natomiast dni codzienne planuję z lekkim wyprzedzeniem i staram się mieścić w czasie jaki na nie przewidziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetne podejście i jak udaje się wszystko zrealizować😊

      Usuń
  10. Fajnie się czyta, ale trudniej wprowadza w życie ;) Przyznam szczerze, że nigdy nie planowałam, nie organizowałam sobie tak szczegółowo czasu. Owszem, gdy grafik jest napięty to warto rozpisać sobie różne czynności, żeby o czymś nie zapomnieć i zacząć od priorytetów. Nie wyobrażam sobie jednak żebym miała chodzić z zegarkiem w ręku i na każdą czynność przeznaczać sobie określony czas. Zegar nie leży w naturze człowieka i ja w swoim życiu staram się używać go możliwie najmniej choć brzmi to absurdalnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro nie planujesz to znak że nie jest Ci to potrzebne bo świetnie sobie radzisz😊

      Usuń
  11. Staram sie planować zakupy, wydatki, miec w miarę plan dnia ale nie zapisuje co dziennie co bede robic. Za tk ważne wydarzenia musze miec odnotowane . I to prawda. Maluszek uczy dbać o czas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z wydatkami jeszcze mam problem ale staram się wydawać z głową😊

      Usuń
  12. Fajny post. Ja akurat walczę z tym punktem o wcześniejszym wstawaniu, wiosna temu sprzyja, choć dla mnie i tak jest to prawie niewykonalne;) Dodaję do obserwowanych! :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę powodzenia i trzymam kciuki za wcześniejsze wstawanie😊

      Usuń
  13. od kilku lat funkcjonuję z kalendarzem w ręku, w którym zapisuje najmniejsze drobnostki i błachostki. i lubię takie zadanie 2w1, tj. podczas prasowania oglądam kolejny odcinek serialu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś kalendarz dla mnie mógł nie istnieć teraz mam tak samo jak Ty😊

      Usuń
  14. mam tak samo, mój kalendarz jest na maks aprzepłniony wszyyystkim :D:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napięty grafik skoro aż tak przepełniony:)Jak dajesz sobie radę z tym wszystkim?

      Usuń
  15. Świetne rady! Sama po sobie wiem, ze jak wcześniej wstaje to dodatkowo jestem bardziej rześka, mam więcej energii :) marze o brzadcy, mam nadzieję ze niebawem doczekamy sie z mezem brzuszka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! to widzę,że jednak poranne wstawanie wpływa pozytywnie:).A bobasek z pewnością się pojawi:)tylko trzeba cierpliwości:)

      Usuń
  16. Bardzo fajne wskazówki! O niektórych z nich nawet bym nie pomyslała także tym bardziej sie cieszę ze taki post u Ciebie powstał :)

    OdpowiedzUsuń
  17. organizer to u mnie podstawa!

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne rady! Naprawdę dużo ich napisałaś i wszystkie są trafne, a z autopsji wiem, że najlepsza jest ta, żeby nie odkładać na potem, bo nagle zamiast 30min na zrobienie tej czynności codziennie, wychodzi 4 godziny jednego dnia i człowiek wymięka. Mówię o nauce. Nie zawsze jednak uda mi się trzymać planu, wiadomo "załącza się leniwiec". Przy sprzątaniu także łączę elementy. A najlepsze co można zrobić to zmywać w trakcie gotowania i nie tylko - brudne naczynia. Łatwiej zmyć kubek, łyżkę i szpatułkę niż potem garnek ze stertą talerzy i sztućców. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak ten leniwiec i odkładanie jest najgorsze,nic nie zrobimy a nasza frustracja rośnie:).Świetnie łączysz czynności:) i fakt najlepiej od razu po sobie sprzątać chyba,że ma się w domu takich leniuszków,że nawet zmywarka gryzie:)

      Usuń
  19. Ja też wspieram się kalendarzem :) Natomiast wcześniejsze wstawanie absolutnie odpada :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak u mnie z tym wstawaniem.Od kilku lat zawsze kupuję kalendarze z Biedronki dla mnie idealnie zaprojektowane:)

      Usuń
  20. co roku kupuję kalendarz gdzie zapisuję wszystko to co musze zrobić, to fajna sprawa nigdy niczego nie zapominam ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to prawda!Ktoś kto stworzył kalendarz chyba miał problemy z pamięcią tak jak ja i musiał wszystko notować:)

      Usuń
  21. Lubię planować. Chociaż nie zawsze i nie wszystko wychodzi. Ale lubię z dużym wyprzedzeniem wiedzieć, co będę robić. I lubię robić listy: "rzeczy do zrobienia", "co spakować na wyjazd", "co kupić na najbliższy tydzień".
    I uważam, że podstawą jest mieć fajny kalendarz/notatnik! By chciało nam się w nim pisać :)

    OdpowiedzUsuń

Hej! Miło mi,że tutaj jesteś:) mam nadzieję,że zobaczymy się jeszcze nie raz, buziaki Agnieszka :).