I heart makeup - Golden Bar Palette.

Kolejna propozycja pięknej i nie tuczącej czekolady od I Heart Makeup tym razem w wersji złoto - brązowej kupiła mnie totalnie swoim wyglądem.Jestem typem wzrokowca dla którego efekt wizualny to poniekąd priorytet podczas zakupów,lubię jak coś cieszy oko.Niestety paleta póki co nie jest jeszcze dostępna w Polsce jednak w razie gdyby się pojawiła i kusiła warto wiedzieć na jej temat nieco więcej...

Z tego o ile dobrze liczę jest to 8 paleta I Love Makeup,jak ten czas szybko leci.Podejrzewam,że wiele z Was ma już swoje czekoladki,dla mnie ta jest pierwszą i powiem szczerze jestem pozytywnie zaskoczona wykonaniem samej palety jak i jakością cieni.

W skład Golden Bar wchodzi szesnaście cieni z czego jak widać,dwa są naprawdę sporej wielkości.Producent na odwrocie opakowanie (wybaczcie brak zdjęcia,ale mój synek zrobił sobie z pudełka garaż dla samochodów:)) twierdzi,że w środku znajdują się zarówno cienie matowe jak i błyszczące.Osobiście troszkę się z tym twierdzeniem nie zgodzę.
W palecie nie ma żadnego typowego matowego cienia powiedziałabym, że są one raczej satynowe i błyszczące.

Dwa z pośród wszystkich są troszkę podobne do tych o foliowym wykończeniu (środkowy rząd 2 oraz 3 cień od lewej),nakładanie ich pędzlem mija się celem i może tylko zdenerwować,za to aplikacja palcem tworzy coś pięknego!
Cała kolorystyka utrzymana jest w ciepłych i głównie brązach tonach,osobiście bardzo mi odpowiada.
Przyjrzymy się cieniom troszkę bliżej.

Piękne prawda?

Sama aplikacja jest bardzo przyjemna a rozcieranie i łączenie kolorów na całkiem wysokim poziomie w porównaniu do ceny jaką trzeba za nią zapłacić,mniej więcej 40zł.

Oczywiście dokładanie kolejnych warstw to norma, aby efekt był mocniejszy i bardziej widoczny.
To co również strasznie mi się w niej podoba poza designem i kolorami to lusterko:),bardzo lubię jeśli paleta je ma, choć jestem świadoma tego,że to dodatkowy ciężar podczas wyjazdów.

Czy jest dla każdego?
Z pewnością tak.Spodoba się zarówno osobom zaczynającym zabawę z makijażem jak i tych bardziej wprawionych.Idealna jako uzupełnienie makijażu.

Jeżeli będzie to Wasza pierwsza i jedyna paleta to warto sobie odpowiedzieć na pytanie: Czy nie przeszkadza mi brak matowych cieni? np. do zaznaczenia załamania powieki?
Gdyby to była moja pierwsza paleta to potraktowałabym ją jako uzupełnienie i nastawiła się na kupno kilku matowych kolorów np. z My Secret,która są tanie i świetne jakościowo.

Wolałabym gdyby zamiast tego białego dużego cienia,pojawił się prawdziwy matowy cielaczek z pewnością ułatwiłoby to sprawę nawet przy mieszaniu kolorów,biel nie przemawia do mnie.

Czy kupiłabym ją osobiście?
Tak,podoba mi się pigmentacja i ten efekt folii który daje,totalny odjazd na powiece!.Używam jej od grudnia jako akcent i muszę powiedzieć,że bardzo ją polubiłam.

Macie swoje czekoladki?Skusicie się na zakup Golden Bar?